Z okazji jakiegoś tam rodzinnego spotkania, postanowiłem poczęstować współbiesiadników odrobiną smaków Italii. Do pasty ze speckiem, suszonymi pomidorami i mascarpone podałem wino, które nabyłem w niesamowitym miejscu – Monteriggioni. Niezwyciężonej twierdzy, o której Dante wspomina w swojej Boskiej Komedii.
Monteriggioni to leżąca kilkanaście kilometrów na północ od Sieny twierdza, powstała w XIII w. w okresie rywalizacji miasta z Florencją. Jej mury tworzą okrąg o obwodzie 570 metrów a nad nimi góruje 14 wież. Położenie na wysokim wzniesieniu nie tylko stanowiło dodatkowy atut w przypadku oblężenia, ale pomagało również w baczeniu na przebiegające w pobliżu szlaki, w tym słynną Via Francigena, drogę pielgrzymów z Cantenbury w Anglii do Rzymu, na której pokonanie potrzeba było co najmniej 81 dni. Jak wspomniałem, twierdza nie została nigdy zdobyta, w roku 1554 zdradziecki dowódca grodu, Bernardino Zeti, po prostu przekazał klucze do miasta połączonym siłom papieża i Florencji. Teraz Monteriggioni to jedna z niezliczonych atrakcji Toskanii – piękna, mówiąca wiele o potędze dawnych rodów oraz ciesząca oko pięknymi widokami na okoliczne wzgórza, których część obrastają winne krzewy. No i oczywiście trzeba dodać, że miejsce to odgrywa dosyć istotną rolę w Assasin’s Creed II 🙂
W tym miasteczku, po przekroczeniu bram, rozpościera się mały placyk a w szeregu niskich budyneczków z kamienia, po lewej stronie znajduje się firmowy sklepik z winem Fattoria Castello di Monteriggioni (firma o chyba najbardziej skomplikowanym adresie www na świecie). Jest to założona 1964 winnica, która w czerwonych winach stawia przede wszystkim na tradycyjne Sangiovese w białych na Malvasię i Trebbiano. Szyld zachęcał, więc wszedłem, skosztowałem i nabyłem – Chianti Colli Senesi i Chianti Classico Poggio alla Croce. Pierwsza butelka za 7 euro, druga za euro 12. Pierwszą otworzyłem z innej okazji i była dobra (było to przed blogiem, więc nie będę się wdawał w szczegóły). Druga też była dobra. W oku leciutka, przejrzysta i bardzo klarowna wiśnia – przez szkło i płyn wyraźnie widać było palce. W nosie trzy nuty i nic więcej – za to nuty bardzo czyste: dojrzała wiśnia, pestka z wiśni i wanilia – oznaka beczki, gdyż kilka miesięcy w niej wino spędziło (kontretykieta nie mówi, ile). W ustach wyraźna, przypisana Sangiovese kwasowość dojrzałych wiśni i zadziwiająca lekkość i zwiewność. Oczywiście towarzyszyły temu garbniki, nie były one jednak zbyt nachalne i fajnie komponowały się z pastą. W posmaku zaś pozostała wiśnia z migdałowym echem. Bardzo miło. Ogólnie wino będzie miłym towarzyszem past opartych o sos pomidorowy.
Wino kosztowało 12 euro i w Polsce taką cenę zapłaciłbym za nie. Niestety, u nas kosztowałoby pewnie z 80 -100 zł, a to cena zbyt duża za takie atrakcje. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Fattoria Castello Di Monteriggioni Chianti Classico Poggio alla Croce 2010
Kupione w: import własny 🙂
Cena: 12 euro
Ocena: 7,5/10
A teraz przepis na pastę.
1. Potrzebujemy tagliatelle, suszone pomidory w oliwie (z 10 sztuk), speck (jakieś 150 g), oraz opakowanie mascarpone (a zużyjemy pewnie jego połowę).
2. Na dwóch łyżkach oliwy z pomodorów podsmażamy pokrojony w paski speck, po dwóch minutach dodajemy pokrojone także w paski suszone pomidory.
3. Jak już wszystko będzie ładnie wysmażone, dodajcie parę solidnych łyżek mascarpone, które zagęści sos i nada nu struktury.
4. Ugotowane al dente tagliatelle dorzucacie do sosu i mieszacie. Danie nie potrzebuje przypraw, bo wystarczająco mocno aromatyzują i solą je pomidory i speck.
5. Nie jest to najlżejsza potrawa, nie pochodzi z Toskanii, raczej to taki połudnowo(suszone pomidory) – północny (speck, mascarpone) miks, dlatego warto go zrównoważyć winem z regionu, co leży pomiędzy Lombardią a Kalabrią.
6. Od biedy speck można zastąpić surowym boczkiem (ale chudym) wymieszanym z wędzonką krotoszyńską. Mascarpone można w ostateczności zamienić na śmietankę kremową. Pomidorów niczym nie zastąpicie 🙂
Bardzo fajny pomysł, żeby podać przepis na jedzenie, które komponuje się z danym winem.
W ogóle smakowity wygląda, chyba wypróbuję w weekend na swoich.
Czekamy na nowe przepisy! 😉
[…] butelki z tego miejsca na BP i w Carrefourze (no bo na BP nawet zwykłego, bardzo znanego przeca Czjanti nie uświadczymy). Poza tymi miejscami butelki De Angelis są dostępne w sklepie 101win.pl. W […]