Trntino, region położony na południe od cenionego Alto Adige, to region winiarski będący w cieniu północnego brata. Jakość zazwyczaj jest przyzwoita i wzwyż, co pociąga za sobą niestety takież ceny – średnie i wzwyż. Daje to jednak pewność, że nawet kwoty z dolnego zakresu kategorii Trydent zapewnią nam bardzo solidne wina. Tak też jest z winnicą Concilio z oferty Enoteca Nova.
Jeśli chcecie win z tego regionu w cenach, które Was nie zrujnują, spróbujcie tego, co ma w ofercie Enoteca Nova z trydenckiej winiarni Concilio. Concilio to winnica założona już w roku 1860, ale w latach 90 ubiegłego wieku zmieniła charakter na jakże powszechny w Trentino Alto Adige model spółdzielni. I mnie ten fenomen z lekka zaskakuje, że mimo tak dużej produkcji, udaje sie im utrzymać tak wysoki poziom win. Jednak północ Włoch w więkoszości aspektów radzi sobie lepiej, niż południe.
Na degustacji przygotowanej przez importera spróbowałem 7 butelek i ogólnie było nieźle, bez szału, ale bardzo równo – z dwiem gwiazdkami wartymi większej uwagi.
Contessa Giovanna Manci Pinot Grigio DOC 2013 jest bardzo fajną interpretacją tego szczepu. Całkiem intensywny nos o aromatach gruszki, ananasa, korzennych przypraw z cynamonową dominantą i z lekką mineralną nutą w na drugim albo trzecim planie. W ustach solidna struktura, jest fajne ciało, są również korzenie i dość długi finisz w tonach przyprawowych i skórki pomarańczy. Bardzo dobre wino w dobrej cenie. 8,5/10 za 49 PLN. Quarz Muller Thurgau DOC 2013 też nie zawiodło. Ładnie brzoskwiniowy nos, suszone kwiaty i jakieś odległe echa naftowe. To wino nada się na aperitif, bo lekka struktura i wysoka dość kwasowość pobudzą ślinianki do bardziej intensywnej pracy. Ale możecie też podać do lekkich dań, sałatek, owoców morza, bo lekka gorycz w finiszu ładnie się skomponuje np. z rukolą. Bardzo fajne i ostre. 8/10 za 52 PLNy.
Arjent Sauvignon Blanc DOC 2013 to jedno z najlepszych win, które degustowaliśmy tego dnia. Nos odmienny od win nowozelandzkich – tu miast agrestu i czarnej porzeczki poczuć można kwiaty czarnego bzu i lekką nutę pędów czarnej porzeczki. Do tego w tle słodkie nuty mango. W ustach zaskakuje sporo ciała. Kwasowość zrazu nie uderza ustach – pojawia się dopiero w finiszu, który właśnie na tej chłodnej, ostrej kwasowości się opiera. Spróbujcie do szparagów albo ryby z grilla. 9/10 w cenie 52 złociszy. Bardzo warto spróbować, żeby poznać odmienne oblicze Sauvignon Blanc.Gewürztraminer Khopfler DOC 2013 to chwalebny przykład traminera o powściągliwym nosie, z którym obcowanie nie kończy się na powąchaniu. Oczywiście są tu te typowe aromaty liczi i płatków róży, ale nie są one bardzo ekspansywne. Do tego jeszcze jest lekko odświeżająca nuta gruszki w zalewie. W ustach jest równie dobrze – ciało w umiarkowanych rejestrach opiera się o całkiem solidny, kwasowy kręgosłup. Oczywiście znajdziecie tam też nuty korzenne, gałkę muszkatołową i lekko słodkie odczucie. Wino zaskakująco dobrze dogadała się z Grana Padano. 8,5/10 za 56 PLN. To naprawdę niemęczący traminer. Marzemino Mozart DOC 2013 to wino z endemicznego szczepu. Nazwa Mozart nawiązuje do opery Don Giovanni, w której to tuż przed zapadnięciem się w piekielnych czeluściach bohater woła o kielich Marzemino. Też w sumie mógłby to być mój ostatni trunek przed zejściem z łez padołu. Jest przyjemnie owocowy, wiśniowy z delikatnym muśnięciem pieprzu. W ustach świetnie, czysto owocowo. Jest żwawa kwasowość, soczystość i fajna pieprzność. Świetnie owocowa butelka nie zepsuta kontaktem z dębiną. Do past z sosem pomidorowym, do karkówy z grilla albo kiełby. Bez kozery daję 8,5/10 za 52 PLN. Teroldego Vigna Braide DOC 2012 to nieco poważniejszy, mniej owocowy przedstawiciel Górnej Adygi. Częściowe dojrzewanie w beczkach nadało winu więcej nutsuszonych owoców i kwiatów. Znajdziecie tu ciemno owoce, suszone wiśnie i suszoną zurawinę. W tle gdzieś majaczą fiołki. W ustach beczka ładnie wino zaokrągliła, taniny sa eleganckie, soczyste i są dobrym uzupełenieniem śliwkowych odczuć. W finiszu ładna wiśnia i towarzysząca jej, soczysta kwasowość. Do ciut cięższych dań będzie bardzo fajna. Może na przykład z solidnym burgerem? 8,5/10 w cenie 49 złociszy. Nie pożałujecie. Lagrein Khnott DOC 2012 to obok Sauvignon Blanc druga gwiazda tego dnia. Wino przez dłuższy czas (producent nie podaje konkretnej wartości) dojrzewało w beczkach typu barrique i tonneaux. Dzięki temu czuć wyraźne leśne owoce, mech, wędzonkę i wędzoną śliwkę. Wszystko ułożone w ładnie skomponowany bukiet. W ustach krągłe i bardzio gładkie – taniny rozpuściły się idealnie. Wiśniowa kwasowość ładnie komponuje się z korzenną goryczką. Na plus świetny, mocno soczysty finisz oparty na owocowej kwasowości. Po prostu smaczen wino. 9/10 za 52 PLN.Degustowane w gościnnych progach KucinAlina wina nie były może szczytem winiarskich doznań, ale pokazują, jak dużo przyjemności dają wina technicznie bardzo dobrze zrobione. Nie będziecie śnic o nich po nocach, ale z pewnością będą niewzykle godnym towarzyszem stołu na mniej i bardziej oficjalnych okazajch. To bardzo sensownie skrojone i wycenione Trentino. Ja polecam serdecznie. Dobra robota.
ERRATA:
Oczywiście popełniłem błąd i błędnie uznałem, że Trentino i Alto Adige to jeden region winiarski. Administracyjnie i owszem, ale nie winiarsko. To pokazuje, jak wiele jeszcze przede mną. Dziękuję Wojtkowi Bońkowskiemu i GrzegorzowiC, którzy niezależnie zwrócili uwagę na ten błąd. Także dobra to nauczka i lekcja pokory. Na szczęście mój błąd nie wpłynął na jakość win – te nadal pozostały bardzo dobre.
Taka mała uwaga natury geograficzn0 – historyczno – kulturowej. Opisywany powyżej producent jest producentem z Trydentu, a nie z Górnej Adygi. Górna Adyga ma swe granice kilkadziesiąt kilometrów na północ od Volano gdzie znajduje się siedziba ww. producenta. Mimo że w dniu dzisiejszym obydwie prowincje są częścią jednego regionu, to ze względu na ich historię (przewaga kultury włoskiej w Trydencie oraz silne wpływy kultury niemieckojęzycznej w Górnej Adydze) również wina z tych prowincji znacznie się od siebie różnią. Uważam, że absolutnie nie można tego mylić, czy też stosować zamiennych opisów.
Dziękuję za uwagę – właśnie przygotowuję erratę do tego wielkiego błędu. Niestety tak to jest, jak się pisze teksty po wieczorze integracyjnym winnej braci.