Dziś Winny Wtorek, do którego temat miałem wybrać ja. Padło na włoskie musiaki poza Franciacortą i Prosecco.
Pamiętam z moich winnych podróży, że włoskie wina musujace to bardzo duża skarbnica smaków i w dużej mierze jest to jeszcze teren dla nas nie odkryty. W Apulii piłem świetne musiaki z białych i czerwonych odmian, a jedne z najlepszych to Sumaré z Tenuta Rubino czy Leggiadro z Consorzio Produttori Vini di Manduria. W Piemoncie również nie brak doskonałych, nieznanych u nas win musujących, jak choćby te z apelacji Alta Langa, gdzie wytwarza się je z klasycznych Chardonnay i Pinot Noir. Dlatego na dziś wybrałem temat dotyczący mniej znanego oblicza włoskich bąbelków – czyli wszystko poza Franciacortą i Prosecco. O nich wylano już morze atramentu.
Mnie ostatnio wpadły w ręce dwie butelki z nieznanej powszechnie apelacji Lessini Durello od producenta Fattori. O jednym z nich, świetnym i orzeźwiającym Roncà di Roncà pisałem już ostatnio. Dziś pora na starszego i poważniejszego brata.
Ale zanim o winie, chwila jeszcze o apelacji Lessini Durello DOC. Jest to region położony w Veneto między Weroną a Vicenzą w Górach Lessini, które są częścią tak zwanych Małych Dolomitów. W apelacji uprawia się głownie endemiczny szczep Durella, który obsadzony jest na około 230 hektarach. Nie jest to wiele. Szczep charakteryzuje się wysoką kwasowością i dość delikatnym ciałem, przez co jest predysponowany do wytwarzania z niego win musujących. W apelacji dopuszczone są dwie metody produkcji – Charmata, czyli taka jak w Prosecco i szampańska. Szczep Durella musi stanowić co najmniej 85% składu kupażu, a może być mieszany z Chardonnay, Pinot Bianco, Pinot Nero i Garganegą. To tyle o apelacji.
Wino, które dziś opisuję, to Fattori Roncà Classico 36. Liczba w nazwie oznacza czas dojrzewania nad osadem drożdżowym. Choć tak naprawdę był dłuższy, bo na mojej etykiecie degorgement przeprowadzono w lipcu 2016, a wino jest ze zbiorów z 2012. Więc można założyć, że było to bliżej 40 miesiącom. Niestety, nie czuć tego czasu. Wino jest dość lekko wybarwione na złoto, a w zapachach dominują nuty prażonych migdałów i suszonej pestki brzoskwini. Poza tym śladowe ilości cytrusów – przede wszystkim soku z niedojrzałych cytryn i może lekki kwiat lipy. Nie sposób doszukać się tonów drożdżowych czy chlebowych, co sugerowałby długi czas dojrzewania na osadzie. W ustach też skromnie. Spodziewałem się większego ciała, tutaj wydaje się, że wino nie dźwignęło ciężaru gatunkowego. Jest lekkie i zbyt swobodnie przepływa przez usta. To moje pierwsze spotkanie z tą apelacją i oczywiście trudno snuć rozległe wnioski, ale wydaje mi sięże lepiej Durella wypada w formie lekkiego orzeźwienia, będąc dobrą konkurencją dla Prosecco. Akurat butelka produkowana metodą klasyczną nie zachwyca. A cena jest niemała. Ergo – w tej cenie weźcie dwie butelki Roncà di Roncà.
Szczepy: Durella
Importer: 13Win
Cena: 99 zł
Ocena: 86 punktów
W dzisiejszym Winnym Wtorku wzięli udział również:
[…] Zdegustowany […]
[…] Zdegustowany o szczepie Durello […]