300 a dokładnie już 301 lat historii i do tego właściciele pochodzący w prostej linii od Antónii Adelaidy Ferreira, która w XIX wieku była królową Douro. Takie dziedzictwo zobowiązuje i obecni właściciele Quinta do Vallado strają się mu sprostać.
Położona na obrzeżach Peso da Régua Quinta do Vallado to bez wątpienia jeden z czołowych producentów w Douro. Historia ostatnich dwudziestu kilku lat jest podobna do tej, która jest udziałem większości firm winiarskich w regionie. Był więc wieloletni etap uprawy gron na potrzeby potężnego przemysłu porto (umowa z Ferreira Port), który zakończył się w roku 1993. Wtedy postawiono na własną produkcję, areał zwiększono (obecnie jest to 65 hektarów, z czego 10 to bardzo stare, 100-letnie nasadzenia), a na nowych siedliskach miast typowych field blendów zasadzono pojedyncze odmiany. Moderniści wykorzeniają wszelkie przejawy tradycji. Kilkanaście lat później wybudowano nowoczesne piwnice, hotel a kilka etykiet można znaleźć w Biedronce ? Z tych kilkudziesięciu hektarów powstaje około miliona butelek wina, z czego 70% to wina czerwone, a 50% to porto.
Bryła nowoczesnej winiarni, zaprojektowanej przez Francisco Veirę de Camposa, wpisuje się w granitowe zbocza doliny Douro. Wewnątrz, obok tradycyjnych lagares, znajdują się kadzie fermentacyjne, stoły do sortowania, maszyny do odszypułkowania, prasy – funkiel nówki. Ozdobą jest jednak piwnica, w której składowane są beczki z winami wytrawnymi. Unosi się w nich piękny, cynamonowy aromat, który wypełnia całą kubaturę i świdruje nozdrza swą ostrością. Widziałem już wiele piwnic, ale ta zrobiła na mnie szczególnie duże wrażenie swoją estetyczną harmonią, uporządkowaniem i zapachem. Zaraz obok przechowywane są wiekowe kadzie, w których spokojnie, bez pośpiechu dojrzewają porto. Z piwnicy zgrabnie przechodzi się do sali degustacyjnej, gdzie przy długim stole może usiąść z 20 osób. Rzędy kieliszków już czekają, aż napełnione zostaną winami. W dniu naszej wizyty skosztowaliśmy następujących etykiet:
Vallado Branco 2016 – to typowe, proste i niezwykle smaczne białe Duro. Pięć odmian Rabigato, Códega, Viosinho, Gouveio i Arinto dało wino mocno aromatyczne, pełne melona, żółtego grejpfruta, cytryny i zielnych jabłek. W ustach dość lekkie, ale nie wodniste, słonawe, owocowe i mineralne. Całkiem długie, przyjemnie owocowe, choć nieco rozcieńczone w finiszu. W te 30 czerwcowychs stopni było doskonale orzeźwiające. 85 punktów.
Vallado Rosé 2016 to Touriga Nacional bez kontaktu ze skórkami (wybarwiło się podczas tłoczenia) o lekkiej łososiowej barwie. Cytrusy i truskawki w nosie zapowiadają rześkie, owocową i doskonale orzeźwiającą treść. Bardzo smaczne i radosne. 87 punktów.
Vallado Tino Douro 2015 to kupaż Touriga Nacional, Tinta Roriz, Touriga Franca i Sousão ze starych (ponad 70 lat) i młodych nasadzeń, którego 30% dojrzewało we francuskich barruques. W nosie dużo czerwonego owocu: truskawka, malina do tego garść jagód z lukrecją i mentolem. W ustach lekkie, rześkie, pikantne i lekko korzenne – w sam raz do nie za ciężkich mięs czerwonych. Swoją drogą, ta etykieta jest odpowiedzialna za największy shitstorm na polskiej winnej scenie. 86 punktów.
Quinta do Vallado Sousão 2014 czyli znane z Vinho Verde Vinhão, gdzie daje wina ultrakwasowe, szczupłe i dzikie. Nad Douro jednak, gdzie klimat jest cieplejszy, ten dziki kocur przemienia się w nieco rozleniwionego, lekko utytego tygrysa w zoo. W przypadku Vallado odmiana ta jest najpierw ugniatana stopami przez 6 dni (ten sposób wytwarzania moszczu jest łagodniejszy od mechanicznego, gdyż stopy delikatniej ugniatają grona i nie miażdżą pestek, w których zawarta jest duża doza tanin), po czym trafia do francuskich baryłek (50/50 nowych i używanych) na równe 18 miesięcy. Daje to wino pełne aromatów czerwonych i ciemnych owoców, szczodrze obsypanych pieprzem, ale też z delikatną łodygą w tle. W ustach dużo bardziej kwasowe, niż pozostałe czerwienie Vallado, ale nadal w akceptowalnych dla większości rejestrach. Tak żywość i energia wsparte są pieprzem, oblane świeżym owocem i spięte ładnie skrojoną już taniną. Znowu do wieprzowiny. 89 punktów.
Quinta do Vallado Touriga Nacional 2014, czyli królewski szczep Douro, tutaj “udeptany” mechanicznie i potraktowany 16 miesiącami beczki. Tutaj znajdziemy nuty kwiatowe, śliwkę, anyż -bukiet jest przyjemny i ładny, ale nie intensywny. W ustach zaś solidnej budowy, pełne, okrągłe i jeszcze ze zbyt intensywną, cynamonowo-kawową taniną. Owoc jest bardzo ładny, świeży i bogaty, ale na razie jeszcze skryty pod płaszczem goździków i mokki. Jest potencjał, ale do odkrycia za 3 lata. 90 punktów.
Quinta do Vallado Reserva Field Blend 2014 to 45 odmian winorośli, z których nie wszystkie są znane z imienia, ale znany jest ich wiek – ponad 100 lat! 18 miesięcy w beczkach nowych (40%) i używanych (60%) dało złożone wino, które jeszcze jest oseskiem. Są tu zioła, słodkie likierowe owoce, lekka łodyga, alkohol jeszcze się nie wtopił, ale czuć, że charakteru tu nie brakuje. W ustach bardzo solidnie zbudowane, ale pozostawia chwilę oddechu, owoc jest bogaty, bardzo soczysty (jeżyny, leśne jagody), a mocna tanina zapowiada jeszcze kilkanaście lat życia. Świetne wino o dużym potencjale. 92 punkty.
Quinta do Vallado Porto Tawny 10 Years Old to przepyszne deser, składający się z rodzynek, suszonych owoców, skórki pomarańczy, fig, daktyli, cynamonu i goździków. W tle pojawia się też cytrusowa świeżość. Na podniebieniu pikantne, jeszcze lekko taniczne, z elementem skórki orzecha włoskiego i prażonych orzechów. Świetny balans między słodyczą a świeżością, długie, hedonistyczne i ze świetnym, korzennym finiszem. Jedno z moich ulubionych 10YO. Oznaczenie wieku w porto tawny oznacza średni wiek win użytych w kupażu, także znaleźć tu można wina zarówno 5- jak i 15-letnie. 90 punktów.
Quinta do Vallado to nowoczesny producent, który umościł sobie wygodne miejsce w czołówce Douro. Taka pozycja nie zachęca do eksperymentów, ale daje pewność, że sięgnięcie po ich wina to bezpieczny wybór. Gdybym miał podsumować ich stylistykę, użyłbym słów lekkość, elegancja i niesamowita pijalność. To świetne wina o dużej klasie, pewnie jednak na dłuższą metę, przez tę technologiczną doskonałość, mogą być po prostu z deka nudne. Ale i tak to obowiązkowa pozycja na mapie Douro.
Do Douro podróżowałem na własny koszt, degustowałem na zaproszenie producenta.
Wina Quinta do Vallado importuje Robert Mielżyński, choć nie wszystkie tu opisane są dostępne w Polsce.