Kilka miesięcy temu do Polski wszedł nowy gracz – Wine Bureau. Jest to oddział ukraińskiego potentata o tej samej nazwie, który na rodzimym rynku sprzedaje co trzecią butelkę wina.
Kilka dni temu wziąłem udział w degustacji skromnej części portfolio importera Wine Bureau. W przyjemnym showroomie na ulicy Stawki w Warszawie Julio Cezar Sobrino i Adam Śmieżewski zaprezentowali nie tylko wina, ale też historię firmy i plany na przyszłość w Polsce. A te są ambitne.
Wine Bureau zrodziło się za naszą wschodnią granicą w roku 2007. Od początku było odważnie – 1200 m2 powierzchni sklepowej w Kijowie, czyli największy (jak mówi firma) sklep z winami w Europie. Firma rosła dynamicznie, rozwijała się w różnych kierunkach (HoReCa, kanał tradycyjny), otworzyła sklep połączony z przestrzenią gastronomiczną (3000 m2). Słowem – sukces pełną gębą. Obecnie to 500 pracowników, 30% udział w ukraińskim rynku wina no i plany ekspansji na Polskę. Jeśli wierzyć wizjom roztaczanymi przez Julio i Adama, tutejszy oddział ma ambicje na małą terapię szokową, szczególnie dla największych graczy na rynku. Z dużym kapitałem wspierającym przedsięwzięcie, dostępem do ponad 4000 indeksów (w tej chwili 350 w Polsce z perspektywą zwiększenia tej liczby) i podobno atrakcyjnymi cenami mam wrażenie, że mogą namieszać. Szczególnie biorąc pod uwagę, że inwestor raczej jest cierpliwy i nie wymaga natychmiastowego zwrotu z inwestycji. Będę się baczniej przyglądał ich poczynaniom.
Przy okazji wizyty miałem możliwość skosztowania kilku win z portfolio importera. Tematem była południowa Dolina Rodanu. To bezpieczny wybór i nieco się dziwię, że tak słabo promowany jest przez polskich importerów. A przecież tu i owocu dużo, ciała niemało, sporo hedonistycznej przyjemności no i w niezłych cenach.
La Vieille Ferme Blanc Vin de France 2016 ten kupaż południowych odmian (Bourboulenc, Grenache Blanc, Ugni Blanc, Vermentino) ma w sobie łagodne, świeże aromaty zielonych jabłek i skórki cytryny a także brzoskwiniową słodycz. W ustach średniej budowy, dużo owocu, ale też przyjemnych ziół (szałwia) i białego pieprzu oraz w sam raz kwasu. Bardzo uczciwe w swej prostocie. 85 punktów.
Cotes du Rhone Cristia Collection Cotes du Rhone 2016 kupaż (50 % Viognier, 20% Grenache Blanc, 15% Clairette, 15% Roussane) dojrzewający pół roku na osadzie jest słodszy, bardziej tropikalny od poprzednika. Jest tu brzoskwinia, ananas, żółte jabłka, mango i może nawet ciut mięty. Na podniebieniu niemal tłuste, gęste od brzoskwiniowo-gruszkowego owocu. Kwasowości mało, ale sporo przyjemnej goryczki pestki moreli. Długie i wydaje się kulinarnie użyteczne. 87 punktów.
Remy Vincent Les Lorennes Rosé 2016 wino w najtrudniejszym momencie swego życia. Nowy rocznik czeka w chłodnych kadziach na zabutelkowanie, a temu nieszczęśnikowi kazano wyjść na wybieg. Mimo wszystko całkiem dobrze sobie tu radzi. Nie jest to wielki róż, ale ma w sobie fajną czerwoną porzeczkę, dojrzały agrest, pieprz i pestkę jabłka. W ustach mgnienie truskawek, porzeczek, ciut ziemistości i sugestia drobniutkiej, owocowej taniny. Bardziej charakterny od prowansalskich odpowiedników. Czekam na najnowszy wypust. 85 punktów.
La Vieille Ferme Rouge Vin de France 2016 blend Carignan, Cinsault, Grenache i Syrah z cementowych kadzi i odrobiny dużych beczek to typowe, proste, nastawione na owoc czerwone wino z południa Rodanu. Są truskawki, maliny, wiśniowa galaretka i szczypta ziół. Wszystko podane sprawnie, lekko i dużą dozą przyjemności. Niezła kwasowość podkręca wino w finiszu, przez co przez moment nie jest ociężałe. Świetne w swojej klasie. 86 punktów.
Domaine de Cristia Grenache Vin de Pays Méditerranée 2014 kocham Grenache miłością wielką i czułą i to wino odpłaca mi z nawiązką rozczarowania niesione przez owoc tak często zabity beczką gdzieś w głębi Hiszpanii. Tutaj mamy truskawki, maliny z kroplą balsamico i szczyptą stajenki. Zwiewnie, lekko i niemal burgundzko. W ustach lekkie, niesione dojrzałą wiśnią, maliną, smukłe delikatnie narysowaną, ale precyzyjną kwasowością. Takich win pragnę! Pić już i nie czekać – jest w piku i za rok będzie na równi pochyłej. Teraz zachwyca swoimi półtonami. 89 punktów.
Famille Perrin Côtes-du-RhôneVillages Rouge 2015 jest blendem Grenache, Mourvèdre i Syrah aż nadto eleganckim. Kawa, jagodowy likier, garig, szczypta skóry w nosie. W ustach aronia, jeżyna, kawa, malina z truskawką i rozmaryn z tymiankiem. Całkiem pikantne, ładnie zbudowane i ciągle świeże. Ale w tej całej poprawności lekko nudnawe, choć niezaprzeczalnie wysokiej klasy. 88 punktów.
Domaine Cristia Cristia Collection Chateauneuf-du-Pape Cuvee Tradition 2015 (85% Grenache, 15% Syrah) ma w sobie likierową, konfiturową truskawkę, garig, garść rozmarynu i lukrecji. Aromaty są czyste ale cokolwiek mało skomplikowane. W ustach Grenache broni się truskawkowym owocem. Jest ciut powideł, ziół i łodygowej zieloności. Tanina drobna, struktura lekko pół ciężka. Materii starcza na teraz, ale nie jestem pewien, czy wytrzyma więcej niż jeszcze 5-7 lat. Satysfakcjonujące, ale z pewnością nie wielkie. 88 punktów.
Nie podałem cen, ponieważ Wine Bureau nie skupia się na sprzedaży detalicznej. Na razie interesują zajmuje ich ekspansja na rynku B2B i HoReCa. Jeśli jednak chcecie zapoznać się z ofertą importera, showroom na Stawki stoi otworem. Butelki również.
Degustowałem na zaproszenie importera.