Znowu paczka z Rafa Wino trafiła pod moje drzwi. Tym razem w kartonie austriackie biodynamiczne Chardonnay, Pinot Noir na biało z Polski i Blauburger z Sopronu. Znowu zapowiada się ciekawie.
Rafa Wino co miesiąc wprowadza trzy promocje na swoje wina. Dwie to możliwość kupienia wybranych win o 14% taniej, jedna polega na tym, że do zakupionych 6 win jednego producenta, dostaniecie jedną butelkę ekstra. W listopadzie zatem ze zniżką możecie kupić wina z odmiany Chardonnay oraz Blauburgera z winnicy Jagodics, zaś do dowolnych 6 win Kamila Barczentewicza Rafa dorzuci Wam różowego Regenta.
Chardonnay
Chardonnay, druga po Airen najczęściej uprawiana odmiana na świecie, ma zagorzałych zwolenników i przeciwników, a klub ABC (anything but Chardonnay) ciągle ma się dobrze. Uważam, że odmiana ta cierpi ze względu na swoją największą zaletę, czyli plastyczność i podatność na zabiegi winiarza. Bo z jednej strony możemy mieć straszne marketowe potworki o aromatach ananasów z zupą kalafiorową w waniliowym sosie, z drugiej zaś wspaniałe, wielowymiarowe burgundy czy doskonałe szampany. Zatem apel: zrzymajmy się na winemakera, nie na winorośl.
Gdy zatem butelkę firmuje Josef Umathum z Burgenlandu, jeden z pionierów biodynamiki w Austrii, można być raczej spokojnym o efekty.
Umathum Chardonnay Burgenland 2018 to wino bardzo mineralne, słone i nieco paradoksalne, ponieważ obok nut łodygowych, mamy też delikatne aromaty ananasa, mango, na żwirowo-pieprznym tle. W ustach zaskakująco miękkie jak na tak niski alkohol, niezwykle słone, niemal umamiczne, z białym pieprzem, odrobina gruszki i moreli. Niezwykle ciekawe, zdecydowanie kulinarne.Wydaje mi się, że będzie pasować do chudych ryb słodkowodnych – sandacza lub szczupaka. 89 punktów, 81,99 zł.
Kamil Barczentewicz
Kamil Barczentewicz z Dobrego w rejonie Małopolskiego Przełomu Wisły przebojem wbił na rodzimą scenę winiarską i od debiutu wiosną tego roku zbiera bardzo pozytywne recenzje. O nowościach z jego winnicy przeczytacie u Roberta i Kamili. Ja otrzymałem do degustacji bardzo ciekawe wino.
Kamil Barczentewicz Blanc de Noir Beton 2020 czyli odmiana tłoczona na biało, czyli z prasy do zbiornika, która dojrzewała przez pół roku na osadzie w betonowym jaju. Wino niezywkle świeże, całkiem intensywne, z nutami czerwonych i białych porzeczek, agrestu, niedojrzałego kiwi, z mgnieniem żurawiny i nutami wapiennymi. W ustach biała porzeczka, agrest, niedojrzała truskawka, ostra, ale nie agresywna kwasowość porzeczki, odrobina soli i szczypta nut korzennych. Aż chciałoby się skosztować go w wersji musującej. 88 punktów, 68,99 zł.
Jagodics Pince
Sopron to niewielki region północno-zachodnich Węgier wcinający się ostrym klinem, biorącym od południowo-zachodniej flanki fragment Jeziora Nezyderskiego, w tereny Austrii. To w zasadzie kontynuacja austriackiego Burgenlandu, niestety w cieniu swojego sąsiada.
Tam właśnie swoją siedzibę ma Attila Jagodics, który swoje 4 hektary ziemi obsadził Blauburgerem, Cabernetem Sauvignon, Kékfrankosem, Chardonnay i Sauvignon Blanc. Dzisiejszy bohater powstał z Blauburgera, który jest krzyżówką Portugiesera i Blaufrankischa i rzadko występuje solo – częściej znajdziecie go w rozmaitych blendach.
Jagodics Naplemente Blauburger 2018 spędził 12 miesięcy w beczce, których za bardzo nie czuć. Ponieważ nos jest bardzo zredukowany, trzeba dać winu pooddychać, żeby uleciały nuty zwierzęce i dzikie. Gdy zaś złapie nieco tlenu, pojawia się dużo ciemnych, leśnych owoców – jagód, jeżyn, może aronii, owocu czarnego bzu, odrobinę śliwki. W ustach żywe, napędzane żywą kwasowością, w smaku znajdziemy aronię, jeżyny, wiśniową pestkę, może podsuszaną śliwkę. Całkiem długie i zupełnie jakby nie miało tych 14% alkoholu. Osobliwe, rustykalne, ale zupełnie mi się podoba. Pewnie jak Marai podjadłbym do niego paprykową kiełbasę. 87 punktów, 66,99 zł.
Promocja na wina trwa do końca miesiąca. Można je nabyć online – dowożą bardzo sprawnie i szybko. Podane w tekście ceny to ceny regularne.
*Disclaimer – z Rafa Wino współpracuję komercyjnie, ale dzisiejszy post nie jest efektem tej współpracy.