Sałatka warzywna dojedzona? A ryba po grecku i karp? I myśleliście, że to koniec obowiązków w tym roku. Otóż nie. Musicie przecież jeszcze zaopatrzyć się w butelki musującego wina, którym z hukiem przywitacie rok 2022.
Jeśli chcecie zadać szyku i pokazać, żeście winiarsko nie w ciemię bici i wiecie, co w bąbelkowej trawie piszczy, powinniście odejść od sylwestrowej sztampy. Prosecco? Fujka! Na dodatek ciągnie się za nim przemysłowy smrodek. Cava? Kawą to raczej dzień się wita. Szampan? No patrzcie go, jak się sadzi na cymesy, w ząbek czesany gwiazdor. Pet-nat? A jak chcesz wystrzelić z kapsla?
No dobra, trochę przeginam, ale chcę tylko powiedzieć, że różnorodność win jest wspaniała i jeśli zależy Wam na czymś oryginalnym, to znajdziecie świetne wina musujące w zaskakujących miejscach. Dziś mam dla Was cztery propozycje spoza utartych winnych szlaków, które mogą być ciekawymi alternatywami dla szampanów. Nie są to co prawda najtańsze wina, ale jeśli macie ochotę ciut zaszaleć, to kiedy, jak nie w sylwestra?
Grecja
Kto by pomyślał, że w Grecji robi się dobre wina musujące? Może nie ma ich zatrzęsienia, ale te, które piłem, są nadzwyczaj ciekawe i godne polecenia. Tym bardziej cieszy, że jeden z najlepszych producentów greckich bąbelków, czyli Domaine Karanika, znalazł importera w Polsce. Medsun i ich niezrównany w wysiłkach promowania win greckich Krystian Sakas mogą pochwalić się świetnym portfolio greckich win, w tym właśnie Karnika.
Karanika Cuvée Special Brut PGI Amynteo 2018 to białe wino wytłoczone głównie z czerwonej odmiany Xinomavro (i 10% Assyrtiko), które spoczywało co najmniej 12 miesięcy na osadzie (ale to może się różnić – aktualna moja flaszka, zabutelkowana w styczniu 2019 została pozbawiona osadu drożdżowego dopiero w lipcu tego roku, czyli mówimy o 30 miesiącach dojrzewania). Na początku mamy ładne uderzenie nut drożdżowych, później trochę brzoskwiń, skórkę limonki, zielone jabłka, czerwone porzeczki – jest klasycznie fajnie. W ustach bardzo strzeliste, skupione, napięte świetną limonkową kwasowością, perlące się dość mocnymi, drobnymi, kremowymi bąblami, długie, bardzo odświeżające, bardzo wytrawne, ale nie agresywne. 90 punktów, 110 zł. Importer Medsun.
Węgry
Węgry kojarzą się głównie ze słodkimi tokajami (z wytrawnymi zresztą też) oraz krzepkimi czerwieniami, z egerskim bikaverem na czele. Wina musujące to nie jest pierwsze skojarzenie, choć musicie wiedzieć, że i tam dzieje się coraz ciekawiej i ruch bąbelkowy jest całkiem dynamiczny. Niekwestionowanym królem węgierskich musiaków, zwanych w po madziarsku Pezsgő, jest Kreinbacher z regionu Somló, należący do potentata nieruchomości na Węgrzech.
Kreinbacher Brut Classic NV jest blendem Chardonnay, Furminta, Pinot Noir i Pinot Blanc, który spędził co najmniej 18 m-cy na osadzie. Mamy tu bardzo klasyczne, mocno szampańskie w wyrazie wino o aromatach cytrynowej tarty, ciasta drożdżowego, obitych jabłek oraz białej porzeczki i śmietanki kremówki. W ustach drobne, intensywne bąbelki, dużo świeżości, zielone jabłka, cytryna i odrobina nut drożdżowych, z delikatnie zaznaczoną słodyczą, kończy się ciekawym słonym-ziołowym akcentem. Świetnie zrobione, bardzo przyjazna i eleganckie wino. 91 punktów, ok 95 zł. Importer: Danubia Fine Wines.
Austria
Austria to dla większości Polaków albo kraj tranzytowy po drodze na urlop w Chorwacji albo miejsce zażywania narciarskich przyjemności. Z winem kojarzy się średnio, co jest wielkim nieporozumieniem, albowiem powstają tu jedne z najwspanialszych i najsolidniejszych win w Europie – od prostych Grüner Veltlinerów z Weinviertel, przez doskonałe Riesling i Grünery z Wachau, po znakomite Blaufrankische z Burgenlandu. Musiaki też są niczego sobie. Dziś mam dla Was coś z cysterskiego opactwa Schloss Gobelsburg, które w tym roku świętuje 850 rocznicę założenia.
Schloss Gobelsburg Niederösterreich Sekt Brut Reserve to musiak wyprodukowany z odmian Riesling,Pinot Noir i Grüner Veltliner po co najmniej dwuletnim dojrzewaniu na osadzie. W efekcie mamy wino bardzo pełne, sycące, a aromatach brzoskwiń, zielonych jabłek ale też pięknej drożdżowej głębi. W ustach kremowe, pełne, bardzo sycące jak na podstawowe wino, z dużą dawką cytrynowej tarty, gruszki, moreli ale też muśnięciem ziół. Bardzo dobre wino o dużej głębi i kulturze. 91 punktów, 135/145 zł. Importer: Vininova, Vinoteka 13.
Brzeziny
Chyba jednym z bardziej niespodziewanych miejsc, w których wytwarza się jakościowe wina musujące, są położone pod Łodzią Brzeziny. Tam też Jean Thierry Smolis, zwany powszechnie Jankiem, na swoich 1,2 hektarach uprawia w sposób ekologiczny winorośl. Doświadczenie, które zdobył w Szampanii nadzorując pracę winiarni domu Champagne de Castellane, wykorzystuje z pożytkiem dla uciechy mieszkańców kraju nad Wisłą. Na początku roku Winnica Smolis odpaliła z hukiem – niczym korek z szampana, niedawno do portfolio trafiła wersja brut nature.
Winnica Smolis Brut Nature to kupaż Seyval Blanc i Chardonnay (80/20) po dwuletnim spoczywaniu na drożdżowym osadzie. Mamy tu wino bardzo świeże, pełne aromatów cytryn, zielonych jabłek, kruchego ciasta, korzennych przypraw i żółtych grejpfrutów. W ustach owoc dominuje, jest dużo cytryny, grejpfruta, świetną kwasowość, ale nie surowość, smak ciekawie wsparty nutami korzennymi a w finiszu przyjemna migdałowa goryczka. Znowu bardzo dobrze. 90 punktów, 140 zł.
Wiem, że przedstawione etykiety nie są co prawda najtańszymi winami, ale jeśli macie ochotę ciut zaszaleć, to kiedy, jak nie w sylwestra? Wszystkie wina są dostępne w sklepach specjalistycznych, szukajcie zatem – jeszcze zdążycie zaopatrzyć się na piątek!
Dajcie znać, co zagości u Was w czasie sylwestrowej zabawy.
Zdjęcie tytułowe by Myriam Zilles on Unsplash