Na setne wydanie Winnych Wtorków przez długi czas nie mogliśmy dojść do porozumienia w kwestii teamtu. Padło w końcu na ogólnie pojęte „Wino marzeń”. Jakież więc jest moje wino marzeń? Cierpliwie, dowiecie się.
Bardzo długo myślałem o tym, co napisać w tym poście. Jako że lubię historię, brałem pod uwagę ulubione wino wielkiej postaci z czasów przeszłych. Może najpewniej słodkie wino, które pił Jezus w trakcie Ostatniej Wieczerzy. Lub szampan Pol Roger, ukochane bąble Winstona Churchilla (Pol Roger wprowadził nawet w hołdzie dla angielskiego premiera swoje cuveé z dominacją Pinot Noir) albo, stając po drugiej stronie żelaznej kurtyny Chateau D’Yquem – ulubione wino Stalina (wbrew propagandzie nie była to gruzińska Khvanchkara). Owszem, chciałbym ich skosztować, ale nie są to moje wina marzeń. Wina, o których marzę, to te, których mogę skosztować. Pomyślałem więc o tym, jaka była główna cecha wszystkich wspaniałych win, jakich w życiu udało mi się skosztować, takich, które co nieco mi urwały i wyszło mi, że to cierpliwość.
Bo i Meroni, i Julian Reynolds i nawet dosłownie kilka dni temu pity Gatt czy Viña Tondonia to wina, którym winemakerzy pozwalają cierpliwie dojrzeć do swojej pełni. Nie liczą na efekciarstwo, nie chcą szybko skapitalizować swoich trudów na winnicy, nie chcą raczyć miłośników wina szorstkością i nieokrzesaniem.
Ci, którzy pozwalają swoim winom dojrzeć do odpowiedniego momentu, nie oszukują nas. Są w zgodzie ze sobą i z owocem, który przetworzyli. Cierpliwość to piękna cecha, której mnie zdecydowanie brakuje, nagradzająca winogrodników i miłośników wina harmonią i krągłością. Jest też niewątpliwym elementem filozofii winemakera, twórcy a nie tylko pracownika przedsiębiorstwa przetwarzającego sok z winogron, wydającego na świat w pełni ukształtowane, doskonale skończone wino, na które nie trzeba czekać, które można pić już teraz ze świadomością, że od teraz będzie chodziło o szlifowanie finezji a nie polerowanie szorstkich tanin.Wino bez kompromisów, bez oglądania się na okoliczności. Wino dla wina, wino per se, bez żadnych dodatkowych ornamentów, bez niepotrzebnej sztukaterii, bez zbędnych niedoskonałości.
Tak. Myślę, że to są wina, które chciałbym pić i którymi chciałbym dzielić się z bliskimi. Wina, które cierpliwie czekały na sygnał od twórcy – idźcie i radujcie szczęśliwców, którzy was skosztują. Powiedzcie moją opowieść.
O winach marzeń pisali też:
Winiacz – http://www.winiacz.com/2015/05/winne-wtorki-rowna-setka-z-winem.html
Italianizzato – http://www.italianizzato.blogspot.com/2015/05/winne-wtorki-po-raz-setny-wina-wazne-i.html
Blurppp – http://blurppp.com/blog/winny-wtorek-edycja-setna-champagne-j-charpentier-brut-tradition/
Nasz Świat Win – http://naszswiatwin.pl/100-winne-wtorki-michele-chiarlo-barolo-cannubi-1998/
Dolina Mozeli – http://dolinamozeli.blog.pl/2015/05/19/marzenia-warte-grzechow-winny-wtorek-18-05-2015/
WINniczek – http://winniczek.eu/bin/index.pl?PAGE=2255
Czerwone czy białe – http://czerwoneczybiale.pl/winy-wtorek-100-czyli-wino-marzen/
Do Trzech Dych: http://dotrzechdych.pl/100-winnych-wtorkow/
Winne Przygody: http://www.winne-przygody.pl/2015/05/winne-wtorki-100-skarby-wyczekane.html
[…] 7. Zdegustowany […]
[…] winach marzeń piszą także Zdegustowany, Nasz Świat Win, Czerwone czy Białe, Italianizzato, Dolina Mozeli, Blurppp, Winniczek, Winiacz […]
[…] Zdegustowany […]
[…] Zdegustowany […]
Dzięki wielkie za przyłączenie się i aktywny udział w WW 😀
[…] Zdegustowany […]
[…] Zdegustowany również o winiarskich marzeniach […]