Odkrycia z VieVinum część 1 – Thermenregion

Thermenregion

Kolejny raz zapraszam do Wiednia, gdzie co dwa lata odbywa się największe święto austriackiego winiarstwa – VieVinum. Chcę się dziś podzielić z Wami moimi odkryciami i zaskoczeniami. Na pierwszy ogień idzie Thermenregion.

Mówimy Austria, myślimy: Grüner Veltliner, Riesling, Zweigelt, Blaufränkisch, Wachau, Kremstal, Burgenland. A przecież austriacki wokabularz jest dużo bogatszy, są w nim hasła znane nielicznym. Jadąc na VieVinum, za cel obrałem sobie między innymi wyjście poza znane mi szlaki. Bo może właśnie tam kryją się przyszli, nieznani dla świata, Pichlerowie, Knollowie, Heinrichowie? Kto wie? A może znajdziemy nowe Grünery albo Zweigelty? Zatem do programu włączyłem Thermenregion, Vulkanland czy północne rubieże Południowej Styrii. Dziś efektami moich poszukiwań chcę podzielić się z Wami. 

Thermenregion

Ciągnący się wzdłuż pierwszych kilometrów autostrady A2, biegnącej z Wiednia przez Graz do granicy z Włochami, region winiarski jest w Polsce niemal zupełnie nieznany. Przyznaję i ja, że nazwanie moich dotychczasowych z nim kontaktów sporadycznymi, byłoby znacznym wyolbrzymieniem. Thermenregion, gdzie winne krzewy zajmują 1872 hektary, poza źródłami geotermalnymi odkrytymi już w czasach rzymskich, słynie przede wszystkim z endemicznych, niezwykle rzadkich białych odmian: Rotgipflera i Zierfandlera. Oba szczepy są potomkami Roter Veltlinera, z tym, że drugim rodzicem Rotgipfela jest na pewno Savagnin, natomiast co do bezpośredniego przodka Zierfandlera nie ma jasności, choć na pewno z Savagnin jest spokrewniony. Uprawia się tam również odmiany czerwone, zwłaszcza St. Laurenta i Pinot Noir. 

Żródło: https://www.oesterreichwein.at/

Gdybyście mieli sobie wyobrazić, jak smakują Rotgipfler i Zierfandler, pomyślcie o Viognier na kwasowym dopalaczu. Gęsta struktura zrównoważona jest świetną kwasowością, ale też pojawiają się pikantne, mineralne nuty oraz owocowa słodycz, podbita w niektórych przypadkach przez dojrzewanie w beczce. Wina osobne i niezwykłe w swym niemęczącym bogactwie. 

Producenci warci uwagi

Stadlmann Thermenregion
Bernhard Stadlmann

Moją uwagę przykuły wina tłoczone przez Weingut Stadlmann, producenta z wioski Traiskirchen, uznawanego za najlepszego w tym niewielkim regionie. Rotgipfler Anning Thermenregion 2021 młody, krągły, pikantny, bogaty gruszką, kwiatami, korzennymi przyprawami, które przechodzą płynnie w pikantnie mineralny i lekko słony, długi finisz.  (90 punktów). Rotgipfler Ried Tagelsteiner Thermenregion 2020 żółte i tropikalne owoce: gruszka, jabłka, morela, dużo korzenności i uwodzicislekiego bogactwa, które w ustach atakuje mocną strukturą, owocowym profilem i rozgrzwającą mineralnością – piękne wino, w młodzieńczej fazie, ale dające już masę radości. (92 punkty). Zierfandler Ried Mandel-Höh Thermenregion 2020 wspaniale kwiatowe, do tego z bogactwem owoców: moreli, gruszki, dzikich jabłek, pikantne, mineralnie słone i zaskakująco świeże przy tych aromatach. Niezwkłe, medytacyjne wino. (93 punkty). 

Claudia i Florian Alphart

Początki położonej w tej samej wiosce rodziny Alphart sięgają aż roku 1762. Obecnie na 30 hektarach zasadzone są odmiany burgundzkie i bordoskie, czerwone odmiany austriackie oraz oczywiście Rotgipfler i Zierfandler. Rotgipfler vom Berg Thermenregion 2021 to podstawowe wino, ale jakże już solidne i estetycznie ładnie: bardzo aromatyczne, z gruszkami, goździkami, dymem i świetną świeżością oraz kredową mineralnością. (91 punktów). Rotgipfler Ried Rodauner Thermenregion 2020 tutaj mamy wino bardziej powściągliwe, kamienne, ale też rozgrzewające tymi wspaniałymi nutami cynamonu, goździków, kardamonu. Owocu mniej, na podniebieniu gra przede wszystkim kamień, który w finiszu okazuje się słony. Młodzieniaszek. (92 punkty). Rotgipfler Ried Rodauner Top Selektion Thermenregion 2020 najbardziej mineralne, kamienne i dymne z trzech Rotgipflerów. Wino o gęstej strukturze, pikanatnej mineralności i gaworzące ledwie o przyszłej chwale. (93 punkty.) 

Christian Fischer większość swojej energii poświęca odmianom burgundzkim, ale tworzy też świetne wina z typowych dla regionu odmian. Jego Rotgipfler Classic Thermenregion 2021 jest dość krzepki, gruszkowo-miodowy, jeszcz trochę ściśnięty, ale dobrze świeży w finiszu (90 punktów).  Rotgipfler Premium Thermenregion 2020 zaś to jest bardziej korzennie pikantne, wypełnione owocem – morelą, gruszką, ale też mineralne i z bardzo dobrze rozegraną kwasowością. Świetne wino. (92 punkty). Z innych win zdecydowanie wyróżniał się Pinot Noir Premium Thermenregion 2018, niezwykle intensywne wino o aromatach róży, goździków, ciemnej wiśni, ze świetną, gładką ale bardzo obecną taniną i dobrą świeżością. Świetna robota, jeden z najlepszych Pinotów, jakie z Austrii próbowałem w ostatnim czasie. (93 punkty.)

Zródło: https://www.facebook.com/johanneshofreinisch

Rodzina Reinisch to czwarte pokolenie winogrodników, w którego posiadaniu jest 40 hektarów winnic w ważnych dla Thermenregion Gumpoldskirchen i Tattendorf, obsadzonych głównie Chardonnay, Pinot Noir, St. Laurentem oraz oczywiście Rotgipflerem i Zierfandlerem. Johanneshof Reinisch Rotgipfler Bio Thermenregion 2019 jest bardzo bogate aromatycznie, z nutami gruszki, suszonych polnych kwiatów, korzennych (a jakże!) przypraw, o miękkiej materii, ale bardzo dobrze ożywionej pikantnością i strumykiem kwasu. (89 punktów). Johanneshof Reinisch Zierfandler Ried Spiegel Bio 2019 Thermenregion 2019 to wino napakowane owocem – kandyzowaną cytryną, skórką pomarańczy, do tego dym i korzenie; w ustach pełne, krągłe, dymne i sycące od owocu. (92 punkty) . Ponownie dobrze wypadł Pinot Johanneshof Reinisch Pinot Noir Grillenhügel Bio Thermenregion 2019 o bardzo ładnych i czystych aromatach żurawiny, róży, goździków, w smaku pełno owocu podbitego nutą ziela angielskiego, dużo świeżości i zdrowej taniny. Naprawdę dobra robota. (91 punktów).  

Bardzo ciekawe to doświadczenia, niemal zupełnie mi do tej pory nieznane – zatem była przygoda. Wy też możecie jej zażyć – wystarczy jadąc na wakacje do południowych, nadmorskich krain, zjechać nieco z trasy tuż za Wiedniem. Bo najczęściej poza popularnymi szlakami wydarzają się rzeczy niezwykłe. 

Do Wiednia podróżowałem za swoje, a degustowałem przy stolikach producentów.

Zdjęcie główne: © ÖWM / Anna Stöcher

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.