Jadąc z górskiej chatynki po słoweńskiej stronie granicy na spotkanie z Erwinem Sabathim na leśnej drodze powiatowej miałem pierwszą od lat kontrolę graniczną. Młodzi junacy w mundurach austriackiej armii, bardzo przejęci swoją rolą wylegitymowali mnie, kazali otworzyć kufer i nie do końca kumali, że dowód osobisty to dokument upoważniający do podróży w strefie Schengen. No […]