Nie będę oryginalny, mówiąc, że wina musujące są gdzieś w okolicach szczytu mojej piramidy winnych potrzeb. Bo w czyjej nie jest? Drobne musowanie albo potężne bąble, kwasowość, delikatny cukier albo jego brak, orzeźwienie albo kulinarna powaga – w każdym wydaniu lubię i chętnie, aczkolwiek za rzadko, raczę się nimi. W winach musujących jest coś dekadenckiego, […]
felsina
Ze szczytu na dno i z powrotem – Tokaj, Włochy i Szampan
Ile rzeczy może się wydarzyć w ciągu tygodnia? Można się zakochać na zabój z wzajemnością, można miłość stracić, można zdobyć fortunę dzięki sześciu trafnym skreśleniom i roztrwonić ją w ciągu siedmiu dni. Można być na szczycie, upaść. Można się znowu dźwignąć. Taki był dla mnie winiarski tydzień w Warszawie. Ja wiem, patos, co nie? […]