W poniedziałek w Lidlu rzucili na półki nowe wina. Jest znowu Francja, więc zaskoczenia nie ma. Natomiast znalazło się tam kilka fajnych win, o których za chwilę przeczytacie. Zapraszam.
Lidl przyzwyczaił już, że kilka razy w roku zmienia ofertę win, a krajem pierwszego wyboru jest Francja. Może to nudzić, z drugiej strony zawsze w ofercie można znaleźć kilka solidnych win, które potrafią sprawić sporo przyjemności. Za cel obrałem sobie opisywanie tylko wartościowych butelek, więc nie spodziewajcie się tutaj całej listy – szkoda klawiatury i Waszych oczu no i na pewno mojego czasu 🙂
Zadziwiająco dobrze wypadły wina białe – zdecydowanie lepiej, niż czerwone. W zasadzie ciężko znaleźć jakieś totalne porażki. To mój subiektywny wybór najlepszych flaszek.
L’Or Marine Côtes de Gascogne IGP 2014 – rześkie, świeże, bardzo aromatyczne. Kupaż Gros Manseng, Sauvignon Blanc i Semillon bardzo ładnie gra cytrusowymi aromatami: są pomarańcze, grejpfruty i brzoskwinie. Dobre wrażenie potwierdzają usta – jest mega dużo owocu, jest rześkość, wysoka kwasowość i za grosz taniości. Wino nie jest niczym wielkim – wszak to flaszka za 2 dychy, ale w swojej roli prostego, przyjemnego popychacza lekkiej sałatki z kozim serem powinno doskonale się spełnić. Szkoda, że nie pojawiło się w sklepach w czerwcu. 85 punktów w cenie 19,99 PLN. Bardzo dobry wybór.
Vallis Queyras Vaucluse IGP 2014 – to z lekka kontrowersyjne wino. Nasz Świat Win je z lekka zjechał, Winicjatywa klawiaturą redaktora Jagodzińskiego też, a nawet Dotrzechdych.pl. A ja będę go bronił, bo mam wrażenie, że wszyscy pili je za zimne. Mnie wydało się wszystko na miejscu – bo i jest gruszka, jest też biały pieprz i są zioła. Usta typowe dla Viogniera z bardziej południowych regionów – pełne, raczej mało kwasowe, ze sporym masełkiem i niezłą dawką pieprzności. Fajne i typowe. Jedyna wyraźna wada to fakt, że jest bardzo krótkie. Nic wielkiego, ale zdecydowanie warto, żeby dowiedzieć się, o co w tym szczepie chodzi. 84 punkty za 19,99 zł.
Chablis 2014 – jest jak szabla w tej cenie. Typowe, szczupłe i bardzo ostre wino, co to niejedną ostrygę powinno wciągnąć. Jest sporo cytrynowego soku i niemała doza drożdżowych aromatów. Poprawne, dające wyobrażenie, czym jest Chablis. W ustach żyletkowo ostre z miłym, korzennym finiszem. Niczego nie urwie, ale trudno o lepszego przedstawiciela apelacji w tej cenie. 86 punktów za niemało, bo 39,99 PLN.
Domaine Michaut Chablis Premier Cru 2014 – jest od mniejszego brata bardziej poważnym winem. Wszystkiego jest w nim więcej. Nos bardziej złożony, z wyraźnymi przyprawami, drożdżami i wyraźniej zaznaczoną beczką. W ustach pełniejsze, dłuższe, poważniejsze w ciele. Sporo w nim świetnej kwasowości, ale są też suszone zioła, trawa i coś przypominającego żelatynę. Jedno z ciekawszych win w ofercie. 87+ punktów za sporą kasę, bo 69,90 PLN.
Val de Salis Syrah Viognier Pays d’Oc 2014 – to mega prościak, ale bardzo sympatyczny. W tym winie jest wszystko to, czego się po nim spodziewać można – jest dużo owocu, pieprzu i spora dawka powideł z ciemnych owoców. W utach pełne, intensywne i pełne wigoru, ale nie chamskie i bezczelne. Ma też bardzo wysoki indeks pijalności – mam wrażenie, że rodakom się spodoba. W końcu to południe Francji. 84 punkty za 19,99 PLN. Warto!
Les Chanussots Bourgogne Pinot Noir 2012 – to chyba najfajniejsze wino w ofercie. Bardzo przyjazna, ale nie banalna interpretacja tego trudnego szczepu. W nosie truskawkowo-wiśniowy likier z odrobiną anyżu i leśnej ściółki. W ustach bardzo soczyste, owocowe z lekko tylko zaznaczoną taniną. Nie jest to wino do myślenia, ale bardzo przyjemne do picia. Polecam ze wszech miar – za 29,99 trudno znaleźć równie dobrego Pinota. 86 punktów.
Château Carles Fronsac 2008 – znowu Fronsac i znowu dobrze. 7 lat na karku i widać zmęczenie, ale jeszcze hołubca strzeli. Nos bardzo dojrzały, gładki, likierowy, z tonem czarnej porzeczki i powideł z ciemnych owoców. Oczywiście też kawa – bardzo esencjonalna. W smaku krągłe, średniego ciężaru, z wyraźną, gładką taniną i owocem, wydającym chyba już jedno z ostatnich tchnień. Wino fajne, w sam raz do pieczystego, ale koniecznie zdekantujcie. 87 punktów za 49,90 PLN.
W nowej ofercie wyraźnie widać, że białych win jest sporo i są one niezłej jakości – z pewnością lepsze, niż czerwone. To nieco dziwne – wszak mamy późną jesień, w centrach handlowych zasuwa z głośników Last Christmas a tu takie świeżaki. Ciężko mi to wyjaśnić, ale to nie ja jestem zakupowcem sieci. Niech on się martwi. A Wy – jeśli pokierujecie się moimi wskazówkami, to napijecie się całkiem zacnie. Bez przesady, bez zadumy, ale nie zawsze o to chodzi.
W restauracji La Maison piłem wina na zaproszenie Lidl Polska.